Dlugo, dlugo zastanawialem sie, czy w ogole warto napisac cokolwiek na temat polskiej druzyny pilki noznej i jej ostatnich wystepow.
I nie napisalem, nie ulzylem sobie.
Ale po co byc nastepnym elementem w chorze zdruzgotanych i dolewac oliwy do ognia? Nie, nie warto.
Pamietacie taka akcje spoleczna: "koniec PZPNu"? Szkoda, ze wtedy z tego nic nie wyszlo.
Dzisiaj zaryzykowalem i sprawdzilem pozycje polskiej druzyny w rankingu FIFA.
To, co tam zobaczylem, wystarczy, aby zepsus czlowiekowi caly dzien.
Naleze do pokolenia, ktore sobie jeszcze przypomina polska druzyne na mistrzostwach swiata, grajaca np: z Haiti. Byl to przeciwnik do "poprawienia" stosunku bramkowego. I nikt nie mial zadnych watpliwosci, co do tego faktu. Dla przypomnienia, rozjechalismy wtedy Haiti 7:0.
Ale to byly tez inne czasy...
3 mecze, 3 zwyciestwa; pierwsze miejsce w grupie z Argentyna i Wlochami.
Nasi sasiedzi zza Olzy powiedzieliby: to se ne vrati....
Niestety.
Pogodnych, zdrowych Swiat Wielkanocnych!
SL