środa, 23 lutego 2011

Szalony świat nazywany "Social networking"

Katowice, 01.02.2011/12:00
Dzisiaj zetknąłem się z ciekawym i innowatorskim pomysłem z wizualizowania tego, co się dzieje w naszym "Social networking". Gary Heyes - pewnie niektórym bardzo dobrze znana osobistość - zaktualizował ostatnio swoje źródła informacji i wykreował coś, co na pewno niejednego z nas zaskoczy. Gdyż fala (czasami porównywana już to Tsunami) "gderania" i konieczności dzielenia się z każdym i wszędzie swoimi myślami, zdjęciami, videos, przybiera na sile.
Dzisiaj pozwolę sobie wiec zaprezentować, jak szybko w.w. fala przybiera na sile.
A oto już i wynik pracy Gariego.

Pozdrowionka
D. Nocon


FIFA, czyżby już odbiliśmy się od dna?

ktw/23.02.2011/14:00
Coś absolutnie niesamowitego: Polska drużyna narodowa ruszyła z przysłowiowego “kopyta” w kierunku czołowki aktualnej tabeli FIFA. Po najgroszym notowaniu w historii FIFA (grudzień 2010, 73 miejsce) dwa miesiące poźniej już osiągneliśmy miejsce 71!Ranking FIFA polskiej druzyny narodowej
Yes! Nie można tego faktu przemilczeć. Dwa miejsca do góry! W ciagu dwóch miesięcy! Czyli – pod warunkiem, że tendencja będzie zachowana – za 70 miesięcy będziemy tam, gdzie dzisiaj znajduje się reprezentacja Hiszpanii, czyli na pierwszym miejscu! 70 miesięcy to wcale nie tak długo. To tylko niecałę 7 lat.
I tutaj potwierdzają się teorie znane z biologii czy też medycyny: co 7 lat się człowiek zmienia.
Biorąc pod uwagę co najmnie dziwny stan polskiej piłki nożnej, zdecydowana większość polskich kibiców poczeka te 7 lat. Oby tylko w miedzy czasie giganci piłki nożnej jak na przykład: Iran (44 miejsce w rankingu FIFA), Australia (21) , Areminia (62) albo Jamajka (59) nas nie rozbiły nas na boisku, a wszystko będzie dobrze.
Cel jest jasno zdefinowany: 1 miejsce do góry / miesiąc. Drużynę Libii chyba uda się przeskoczyć bez większych problemów (oni mają teraz inne problemy niż piłka nożna). Poza tym różnica punktowa jest niezbyt duża. Zdecydowanie trudniej przedstawia się sytuacja z Senegalem (69) lub – miesiąc później z Peru (68).
Jeszcze coś: warunkiem wypelnienia powyżej opisanego planu jest, że nas inna drużyna na tej drabince do góry nie wyprzedzi. Chiny, Benin albo Katar tylko czekają na nasze “podwinięcie się nogi”. A póki co, cieszmy się spotkaniami CL, dzisiaj w TV albo na żywo.

Pozdrowienia
SL