środa, 28 sierpnia 2013

Eliminacje do Champions League

K-ce/28.08.2013/sl
Z przyjaciółmi oglądamy dzisiaj mecze Celtic Glasgow z FC Szachtar. Teraz akurat mamy 56 minutę i Celtic już teraz odrobił straty z pierwszego meczu. Stan 2:0 dla Celticu (pierwszy mecz wyjazdowy Celtic przegrał 0:2).
image
Akurat Anthony Forest nie wykorzystał 200% szansy na zdobycie bramki, strzelając w wyśmienitej sytuacji, w słupek.

Takie sytuacje lubią się mścic. W 62 minucie Szachtar Karaganda strzela w poprzeczkę. To byłoby równoznaczne z tym, iż Glasgow musiałoby wtedy strzelić dwie następne bramki.
Może niestety trzeba wrócić do wczorajszego występu Legi Warszawa w meczu rewanżowym przeciwko Steaua Bukareszt. Po pierwszym, wyjazdowym meczu, w którym to Legia zremisowała 1:1 wystarczyło tylko nie stracić bramki, a awans byłby wtedy pewny. Niestety źle, absolutnie bez głowy i pomysłu grająca Legia traci już w 9 minucie dwie bramki i … dla więszości było po meczu.
Ja osobiście jeszcze wierzyłem, ze wszystko jest możliwe. Wystarczy tylko strzelić trzy bramki. Mecz zakończył się wynikiem 2:2, co dało awans gościom z Bukaresztu. A my … czekamy więc już nie 17 a 18 lat na awans polskiej drużyny do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Legia grała słabo. Nie rozumię, jak można tak szkolić i ustawić drużynę, żeby linia obrony praktycznie nie istniała. Absolutny chaos i panika na widok zawodników rumuńskiej drużyny. Nie było żadnego presingu, nie było agresywnego krycia, nie było nawet woli kontaktu, z napastnikami gości. Najlepsza linia obrony to była linia ataku i pomocy warszawskiej drużyny. Mało tego: gdy Rumuni zbliżali się do linii obronnej, jeżeli ją tracili, to zawsze na rzec wracającego się i atakującego z tyłu /  z boku pomocnika Legii. Obrońcy asystowali w bezpiecznej odległości piłkarzy gości. Ludzie, co to miało być?
Przecież ROW Rybnik gra lepiej w obronie. W sumie, każda inna drużyna gra lepiej. A tutaj … Ślązacy kibicowali CWKS Legia Warszawa. Fajna plama na honorze. Ale w takich sytuacjach trzeba przecież kibicować tej jednej jedynej nadziei nas Polaków. To chyba dla wszystkich – oprócz tych grupek kiboli – zupełnie normalne i zrozumiałe. Ano włąśnie, kibice i kibole.
Ten mecz Legii pokazał, iż pseudokibice nie mają litości nawet dla swojego klubu. Inaczej nie można zrozumieć tych wystrzelonych rac z sektora “kibiców” Legii. Albo rzucane przedmioty na zawodników. Już chociażby za takie akcje, drużyna, której “kochani niby-kibice” w ten sposób się zachowują, powinna zostać ukarana przez UEFA zakazem wystepów międzynarodowych najpierw na 3 lata, przy powtórce na 5 lat. A tych kiboli obciążyć tak dotkliwymi karami pieniężnymi, zakazami stadionowymi od 3 lat w górę, itp.
Niestety, pamiętamy tragedię w 1985 roku na Heysel. Anglicy, kolebka piłki nożnej zostali na parę lat zdyskwalifikowani z rozgrywek międzynarodowych.
Pamiętacie fosy i płoty na stadionach? Tak, to Anglicy je wprowadzili. Ale po Heysel to oni pierwsi zlikwidowali fosy, zerwali płoty i … rozprawili się ze swoimi kibolami. Teraz tam nikt nie odważy się przekroczyć “białej linii”. Drakońskie kary finansowe, restrykcyjne i bardzo jasne prawo, skutkują. I pomimo bezpośredniej odległości około 4 metrów (niczym nie ogrodzonej) płyty boiska, nie ma żadnych problemów. Można? Można. Nawet trzeba.
A tutaj w 91 minucie Stokes po genialnym rajdzie między obrońcami Szachtara w ich polu karnym podaje do Foresta, który strzela trzecią bramkę dla Glasgow.
image
Zdeterminowany Celtic, po heroicznej walce, awansuje po raz ósmy do fazy grupowej Champions League. Gratulacje!
Jak fatalna byłą sytuacja Celtic przed meczem rewanżowym: przegrana na wyjeździe 0:2 (wiem, wiem, już pisałem). I wygrana 3:0 “w domu”.

Wróćmy do generalnych rozważań: tragicznym faktem jest, jak znowu ta niewykorzystana szansa Legii do awansu tendencyjnie i błędnie odbierana jest przez trenera i (sprzyjających Legii) komentatorów, reporterów.
Dzisiaj przeczytałem o meczu Legii “… Warszawiacy po heroicznym boju…” lub “to nie było tak, że Legia odpadła po heroicznym boju, gdzie zabrakło jednego gola…” itp. Panowie, macie w ogóle jakiekolwiek pojęcie o piłce nożnej? Legia była słaba, grała bez głowy, byłą fatalnie rozstawiona na boisku, popełniała błędy, które nie zdarzają się chłopcom z drużyny trampkarzy.
Ok, w tym sezonie, w polskiej Ekstraklasie (dumna nazwa dla takiej sobie piłki) Legia jest – póki co – dostarczycielem punktów. Ta nowa rola Legii z perspektywy wczorajszego spotkania, nawet mi się podoba. Czas, aby Górnik Zabrze został znowu mistrzem Polski i ta drużyna awansowa do fazy grupowej CL.

Wątpliwe, aby sprawa przeklęństwa polskiej pilki nożnej, kiboli, byłą uregulowana i już ich po prostu nie było. Wstyd, że jeszcze istnieją.
Na koniec jeszcze ciekowstka: tzw. “działacz” kibiców lokalnego klubu z pierwszej ligii, chciał mi wmówic, że kibole to nie jest zło, gdyż to własnie oni są _tymi_ patriotami; nie mógł zrozumieć, dlaczego zwinięto im skrajnie prawicowi banner w trakcie meczu GKSu. Któs z zewnątrz mógłby pomyśleć, że polscy niby-patrioci muszą mieć (proszę o wybaczenie niewybrednych określeń) łysą pałę, podbite oczy, IQ o niewiele przekraczające wartość temperatury pokojowej i bardzo często nieukończoną podstawówke. Panowie, my ci tylko zupełnie normalni Polacy nie chcemy być takimi niby-patriotami. I to z waszego powodu, nie chodzimy na mecze z naszymi dziećmi. Zadowoleni? No oczywiście. Wiele wam nie trzeba: obite gęby kibiców przeciwnej drużyny, ich połąmane kości, dużo krwi na ubraniu i flaszka na łeb. Świetna recepta, pomysł na życie.

Pogodnego wieczoru, SL

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz